czwartek, 4 czerwca 2015

Good bye!

Byłam tutaj tak dawno temu, że nie mam pojęcia, o czym był ostatni post. Dziś przychodzę z postem ostatnim, pożegnalnym.

Wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło, jedne na plus, drugie na minus. Mojej wymarzonej wagi nie udało mi się utrzymać, wróciłam prawie do punktu wyjścia. Mam co zrzucać, nie mam za to planu, ale wiele przemyśleń i tematów do poukładania. Pierwsze, co odkładałam od długiego czasu, to rezygnacja z tego bloga. Byliście dla mnie motywacją, za co dziękuję. Wiem jednak, że muszę motywacji szukać w samej sobie, a nie w Was, Waszych kciukach i wsparciu. 

W planach miałam kiedyś obszerną recezję książki Klaudii Pingot, "SpecBabka". Nie chcę jednak pisać postów, które sztucznie podtrzymywałyby istnienie tego bloga. Kilka słów tej książce jednak się należy. Po pierwsze, przeczytaj ją. Przeczytaj ją, jeśli jesteś na zakręcie, jeśli się wahasz, jeśli utkwiłaś w jakimś punkcie lub w wygodnych konwenansach. Przeczytaj, by uświadomić sobie, że to tak na prawdę Ty trzymasz ten ster, Ty kierujesz tym statkiem. Znajdź w sobie siłę, bo ją masz, nawet jeśli myślisz, że jest inaczej. To nie jest tak, że każdy z nas jest najlepszą wersją siebie już teraz, ale tylko Ty możesz być najlepszą wersją siebie. Po drugie, znajdź czas na reflekcję. Po trzecie, zacznij działać. 
Ta książka nie jest przewodnikiem, nie daje złotych zasad, które 'naprawią' Twoje życie. Ta książka zmusi Cię do przemyśleń, szukania własnych odpowiedzi i własnej drogi.



Powodzenia dla Was i dla mnie :)